Ogród.
+4
Quim Scanlan
Czerwin
Rukia Arioth
Demona Crystal
8 posters
Strona 3 z 3
Strona 3 z 3 • 1, 2, 3
Re: Ogród.
To chyba nie działa.
Tak, mam stu procentową pewność, to nie działa.
Rzuciłem urządzeniem w ziemię. Kucnąłem, wziąłem je, złożyłem do kupy i schowałem do kieszeni.
Westchnąłem.
Podrapałem się po szyi.
Syknąłem.
Na szyi mam jakąś ranę. Jasna cholera, nie zauważyłem tego gówna wcześniej. Pogładziłem się po ranie. Starta skóra, piecze jak cholera. Że wcześniej tego nie poczułem.
Zaraz.
Gdzie ja jestem?
Rozejrzałem się.
Ach tak.
Przeraziłem się.
Jak się tutaj dostałem?
Uśmiechnąłem się głupio, spojrzałem na zegarek.
14:36.
Dziwne. Dopiero był ranek, telefon od Alexa...
Pogładziłem się po czole.
Przy drzwiach do willi stał policjant.
- Można już odejść, komendant nakazał zaprzestania śledztwa. Wszystko jest ok. - Machnąłem przed nim ręką.
Wszedłem do środka.
//////////////////////////
Rozejrzałem się.
Alexander dziwnie zachowywał się mówiąc o powodzie zaprzestania śledztwa. Nie widziałem go takiego. Zdenerwowanego. Bardzo zdenerwowanego.
Uśmiechnąłem się.
Fakt, ma swoje humory i dąsy, jest ponurakiem, ale teraz był cholernie zdenerwowany.
Przez głowę przeleciała mi myśl. Uśmiechnąłem się szeroko, sam do siebie.
Niestety, kodeks. Nie mogę tego zrobić.
Westchnąłem.
Chociaż... muszę się dowiedzieć, o co tutaj chodzi.
Sprawdziłem wszystkie tropy.
Motyw do zabicia tego człowieka mógł mieć każdy.
I nikt.
Mógł popełnić samobójstwo.
Ale też nie miał powodu.
Mógł upozorować swoją śmierć...
Zaświeciły mi się oczy.
/tykanie zegarków.
Tak, mam stu procentową pewność, to nie działa.
Rzuciłem urządzeniem w ziemię. Kucnąłem, wziąłem je, złożyłem do kupy i schowałem do kieszeni.
Westchnąłem.
Podrapałem się po szyi.
Syknąłem.
Na szyi mam jakąś ranę. Jasna cholera, nie zauważyłem tego gówna wcześniej. Pogładziłem się po ranie. Starta skóra, piecze jak cholera. Że wcześniej tego nie poczułem.
Zaraz.
Gdzie ja jestem?
Rozejrzałem się.
Ach tak.
Przeraziłem się.
Jak się tutaj dostałem?
Uśmiechnąłem się głupio, spojrzałem na zegarek.
14:36.
Dziwne. Dopiero był ranek, telefon od Alexa...
Pogładziłem się po czole.
Przy drzwiach do willi stał policjant.
- Można już odejść, komendant nakazał zaprzestania śledztwa. Wszystko jest ok. - Machnąłem przed nim ręką.
Wszedłem do środka.
//////////////////////////
Rozejrzałem się.
Alexander dziwnie zachowywał się mówiąc o powodzie zaprzestania śledztwa. Nie widziałem go takiego. Zdenerwowanego. Bardzo zdenerwowanego.
Uśmiechnąłem się.
Fakt, ma swoje humory i dąsy, jest ponurakiem, ale teraz był cholernie zdenerwowany.
Przez głowę przeleciała mi myśl. Uśmiechnąłem się szeroko, sam do siebie.
Niestety, kodeks. Nie mogę tego zrobić.
Westchnąłem.
Chociaż... muszę się dowiedzieć, o co tutaj chodzi.
Sprawdziłem wszystkie tropy.
Motyw do zabicia tego człowieka mógł mieć każdy.
I nikt.
Mógł popełnić samobójstwo.
Ale też nie miał powodu.
Mógł upozorować swoją śmierć...
Zaświeciły mi się oczy.
/tykanie zegarków.
Otto Vogel- Inspektor
- Liczba postów : 39
Age : 37
Skąd : Kolonia, Niemcy.
Registration date : 01/09/2009
Karta postaci
Ekwipunek:
Wiek: 23
Życie:
(100/100)
Re: Ogród.
Dreptała ścieżką trzymając butelkę taniego wina w ręce. Noc była wyjątkowo ciepła jak na tą porę, więc nic nie stało na przeszkodzie by opróżnić trochę butelki nie martwiąc się zamarznięciem. Ziewnęła przeciągle zakrywając dłonią usta. Zatrzymała się dopiero przed metalowym ogrodzeniem. Szumiało jej trochę w głowie, miała wrażenie, że ten w oddali stojący dom jest jej znany. Wgramoliła się po ogrodzeniu przechodząc na drugą stronę, nucąc przy tym zasłyszaną gdzieś w radiu piosenkę.
Oh written in the stars
A million miles away
A message to the main
Ooooh
Seasons come and go
But I will never change
And I’m on my way... ajej!
Krzyknęła straciwszy równowagę lądując w zaspie. Przeturlała się na plecy, patrząc w migoczące gwiazdy na niebie.
-Świetliki...
Mruknęła.
Oh written in the stars
A million miles away
A message to the main
Ooooh
Seasons come and go
But I will never change
And I’m on my way... ajej!
Krzyknęła straciwszy równowagę lądując w zaspie. Przeturlała się na plecy, patrząc w migoczące gwiazdy na niebie.
-Świetliki...
Mruknęła.
Demona Crystal- Szycha
- Liczba postów : 1322
Skąd : Rosja, Ufa
Registration date : 26/12/2007
Karta postaci
Ekwipunek:
Wiek: 25 lat
Życie:
(100/100)
Re: Ogród.
Podniosła się otrzepując ze śniegu. Zerknęła na dom, a raczej zapalone światło w jednym z pomieszczeń.
- Oho, napadniemy, zrabujemy, wypijemy i się prześpimy!
Dotarła jakoś do drzwi mocując się z ich otwarciem.
- Oho, napadniemy, zrabujemy, wypijemy i się prześpimy!
Dotarła jakoś do drzwi mocując się z ich otwarciem.
Demona Crystal- Szycha
- Liczba postów : 1322
Skąd : Rosja, Ufa
Registration date : 26/12/2007
Karta postaci
Ekwipunek:
Wiek: 25 lat
Życie:
(100/100)
Re: Ogród.
- Back in town - pomyślał i uśmiechnął się pod nosem.
To był najwyższy czas by wrócić. Z ciekawości chciał sprawdzić kilka rzeczy. Przez ten czas, kiedy go nie było, nic się nie zmieniło - poza tym że miasto zdołało się odbudować i wejść w okres świetności. Nie spodziewał się jednak tego, że także willa Fabiana nadal będzie stała na swoim miejscu. A jednak...
To był najwyższy czas by wrócić. Z ciekawości chciał sprawdzić kilka rzeczy. Przez ten czas, kiedy go nie było, nic się nie zmieniło - poza tym że miasto zdołało się odbudować i wejść w okres świetności. Nie spodziewał się jednak tego, że także willa Fabiana nadal będzie stała na swoim miejscu. A jednak...
Micos- Szef
- Liczba postów : 645
Registration date : 26/12/2007
Karta postaci
Ekwipunek:
Wiek: 28
Życie:
(100/100)
Re: Ogród.
Przechodząc przez ogród zauważyła dziwnie znajomego jej mężczyznę w oddali. Nie. To tylko złudzenie.
Pogwizdując dziarsko ruszyła w stronę miasta.
Pogwizdując dziarsko ruszyła w stronę miasta.
Demona Crystal- Szycha
- Liczba postów : 1322
Skąd : Rosja, Ufa
Registration date : 26/12/2007
Karta postaci
Ekwipunek:
Wiek: 25 lat
Życie:
(100/100)
Re: Ogród.
- To ona! - syknął pod nosem - Jeszcze żywa?! Niemożliwe!
Obrócił się szybko na pięcie i ruszył w tamtym kierunku.
Obrócił się szybko na pięcie i ruszył w tamtym kierunku.
Micos- Szef
- Liczba postów : 645
Registration date : 26/12/2007
Karta postaci
Ekwipunek:
Wiek: 28
Życie:
(100/100)
Re: Ogród.
Przydreptałem tutaj z Demoną.
Najgorsze było, że umysł prawie do końca mi się... przewietrzył. I... cóż...
Stanąłem w miejscu. - Ekhm... - odkaszlnąłem.
- Wydaje mi się, że kogoś zabiłem.
Najgorsze było, że umysł prawie do końca mi się... przewietrzył. I... cóż...
Stanąłem w miejscu. - Ekhm... - odkaszlnąłem.
- Wydaje mi się, że kogoś zabiłem.
Fabian McCarthy- Boss mafii
- Liczba postów : 172
Age : 48
Skąd : Glasgow, Szkocja.
Registration date : 11/01/2009
Karta postaci
Ekwipunek:
Wiek: 36
Życie:
(100/100)
Re: Ogród.
- Mając taki "zawód" to chyba normalne?
Zatrzymała się obok niego.
Zatrzymała się obok niego.
Demona Crystal- Szycha
- Liczba postów : 1322
Skąd : Rosja, Ufa
Registration date : 26/12/2007
Karta postaci
Ekwipunek:
Wiek: 25 lat
Życie:
(100/100)
Re: Ogród.
- W tym rzecz! - Powiedziałem głośniej i szybko zamknąłem usta.
- W tym rzecz. - Powtórzyłem ciszej. - Mam na sumieniu wiele złych uczynków, które nie dają mi czasami zasnąć, ale... To było dziwne przeżycie. Tak niesamowicie nierealistyczne, tak niesamowicie... realistyczne w swojej nierealistyczności! Jakbym przeżył jakieś katharsis, albo coś... Trudno mi to opisać słowami... - Przystanąłem na chwilę aby złapać oddech. - Wszystko układa się w całość. Byłem w klubie, z jakimś gościem... Miał biały garnitur, ale za cholerę nie pamiętam jego twarz! - Walnąłem pięścią w jakiś murek. Cały czas szliśmy, zbliżaliśmy się do tarasu.
- Wybacz, że przerwę opowieść, ale po cholerę weszliśmy od tylnej strony? - Westchnąłem. - A, tak, już wiem... - Machnąłem ręką.
- Ten facet... chyba mnie czymś odurzył... Byłem w lesie, z jakąś kobietą... Zaczęła mnie rozbierać, ale... - Spojrzałem się na nią głupio, pojawiły mi się wypieki. - Chyba do niej strzeliłem.
- W tym rzecz. - Powtórzyłem ciszej. - Mam na sumieniu wiele złych uczynków, które nie dają mi czasami zasnąć, ale... To było dziwne przeżycie. Tak niesamowicie nierealistyczne, tak niesamowicie... realistyczne w swojej nierealistyczności! Jakbym przeżył jakieś katharsis, albo coś... Trudno mi to opisać słowami... - Przystanąłem na chwilę aby złapać oddech. - Wszystko układa się w całość. Byłem w klubie, z jakimś gościem... Miał biały garnitur, ale za cholerę nie pamiętam jego twarz! - Walnąłem pięścią w jakiś murek. Cały czas szliśmy, zbliżaliśmy się do tarasu.
- Wybacz, że przerwę opowieść, ale po cholerę weszliśmy od tylnej strony? - Westchnąłem. - A, tak, już wiem... - Machnąłem ręką.
- Ten facet... chyba mnie czymś odurzył... Byłem w lesie, z jakąś kobietą... Zaczęła mnie rozbierać, ale... - Spojrzałem się na nią głupio, pojawiły mi się wypieki. - Chyba do niej strzeliłem.
Fabian McCarthy- Boss mafii
- Liczba postów : 172
Age : 48
Skąd : Glasgow, Szkocja.
Registration date : 11/01/2009
Karta postaci
Ekwipunek:
Wiek: 36
Życie:
(100/100)
Re: Ogród.
Jak opowiadał starała sobie to wszystko wyobrazić. Łatwiej było wtedy jej zawsze wszystko pojąć, niźli miałaby słuchać samych słów.
- Widzę, że tym czym cię nakarmili jeszcze nie przeszło.
Popatrzyła na willę, w którym z jednych pokoi było zapalone światło.
- Kobieta starała się ciebie rozgrzać a ty jej się tak pozbyłeś.
Rzuciła uszczypliwie.
- Widzę, że tym czym cię nakarmili jeszcze nie przeszło.
Popatrzyła na willę, w którym z jednych pokoi było zapalone światło.
- Kobieta starała się ciebie rozgrzać a ty jej się tak pozbyłeś.
Rzuciła uszczypliwie.
Demona Crystal- Szycha
- Liczba postów : 1322
Skąd : Rosja, Ufa
Registration date : 26/12/2007
Karta postaci
Ekwipunek:
Wiek: 25 lat
Życie:
(100/100)
Re: Ogród.
- Cha. Cha. - W tym momencie średnio było mi do śmiechu. - Kim był ten facet? Kim była ta kobieta? Czemu dałem się odurzyć? Starzeję się. - Spojrzałem w kierunku, w którym spojrzała chwilę wcześniej Demona. - Zapalone światło. Jak myślisz, kto to... - Wszedłem na taras. - Wchodzimy?
Fabian McCarthy- Boss mafii
- Liczba postów : 172
Age : 48
Skąd : Glasgow, Szkocja.
Registration date : 11/01/2009
Karta postaci
Ekwipunek:
Wiek: 36
Życie:
(100/100)
Re: Ogród.
Kto. Zapewne sam zapomniał zgasić albo, któraś ze służących się tam pałętała.
Jednak ostrożności nigdy za wiele.
- Pan przodem - posłała mu słodki uśmiech.
Jednak ostrożności nigdy za wiele.
- Pan przodem - posłała mu słodki uśmiech.
Demona Crystal- Szycha
- Liczba postów : 1322
Skąd : Rosja, Ufa
Registration date : 26/12/2007
Karta postaci
Ekwipunek:
Wiek: 25 lat
Życie:
(100/100)
Re: Ogród.
Powinienem wystawić język, albo coś...
Zbyt spięty jestem.
Jakoś się nie dziwię.
Podszedłem do tylnych drzwi i...
- Em... nie mam klucza. - Spojrzałem się głupio na Demonę. Oparłem się o drzwi. Tzn. spróbowałem, bo drzwi się uchyliły a ja wpadłem do środka.
Westchnąłem przeciągle.
- Zapraszam... do środka...
Zbyt spięty jestem.
Jakoś się nie dziwię.
Podszedłem do tylnych drzwi i...
- Em... nie mam klucza. - Spojrzałem się głupio na Demonę. Oparłem się o drzwi. Tzn. spróbowałem, bo drzwi się uchyliły a ja wpadłem do środka.
Westchnąłem przeciągle.
- Zapraszam... do środka...
Fabian McCarthy- Boss mafii
- Liczba postów : 172
Age : 48
Skąd : Glasgow, Szkocja.
Registration date : 11/01/2009
Karta postaci
Ekwipunek:
Wiek: 36
Życie:
(100/100)
Re: Ogród.
- Ah a już myślałam, że będę musiała użyć swoim genialnych umiejętności zawodowych. Cóż za rozczarowanie.
Chciała jakoś rozładować napiętą sytuację.
Weszła do środka.
Chciała jakoś rozładować napiętą sytuację.
Weszła do środka.
Demona Crystal- Szycha
- Liczba postów : 1322
Skąd : Rosja, Ufa
Registration date : 26/12/2007
Karta postaci
Ekwipunek:
Wiek: 25 lat
Życie:
(100/100)
Strona 3 z 3 • 1, 2, 3
Strona 3 z 3
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|