Pokój #8
2 posters
Strona 1 z 1
Pokój #8
Jeden z najładniej urządzonych pokoi dla pacjentów w całym szpitalu. Tylko dla tak zwanych "specjalnych gości".
Przeniesiono tutaj Demonę.
Przeniesiono tutaj Demonę.
Quim Scanlan- Zastępca bossa mafii
- Liczba postów : 129
Age : 48
Skąd : Tralee, Irlandia.
Registration date : 05/01/2009
Karta postaci
Ekwipunek:
Wiek: 35
Życie:
(100/100)
Re: Pokój #8
Była co najmniej zaskoczona, że ją przeniesiono do osobnego pokoju. Przynajmniej nikt nie będzie jej chrapał nad uchem i nie będzie musiała wysłuchiwać narzekań tej starszej kobieciny. Chrząknęła tylko rozglądając się po pomieszczeniu.
~~~
Położyła się naciągając kołdrę po sam czubek głowy i zasnęła.
~~~
Obudziła się rozglądając po pomieszczeniu, nudziło jej się tak samej leżeć. Nawet nie tknęła śniadania, widelcem bez celu dziobała w jajecznicy.
- Micos poszukuje Fabiana i nadal nie wie co mnie łączy z Templarsami. Jego niewiedza działa na moją korzyść. Najwidoczniej Armen o niczym mu nie powiedział...jeszcze. No i ten zamach na Quim'a... wszystko się komplikuje.
Mruknęła do siebie cichutko, podpierając ręką policzek. Musi tym razem na siebie bardziej uważać. No i na pewno nie puści płazem tego co jej zrobił. Najchętniej już by wybyła z dala od tego miejsca, jednakże była uziemiona. Ledwo mogła ruszyć lewą nogą, o drugiej wcale nie wspominając.
Westchnęła cicho i odstawiła na stolik miskę z jedzeniem. Ponownie się położyła przymykając powieki i rozmyślając.
~~~
Podniosła się do pozycji siedzącej, jęknęła z bólu. Rozejrzała się po pomieszczeniu dostrzegając kule przy ścianie. Wzięła je do rąk starając dzięki nim stanąć na nogach. Udało jej się nawet przejść parę kroków i upadła na ziemię.
Zawyła z bólu, dobre paręnaście minut zajęło jej podnoszenie się. Spróbowała ponownie, udało jej się wyjść na korytarz i ponownie upadła o mało nie spadając ze schodów. W tym tempie to ona nigdzie się nie wydostanie. Wyciągnęła telefon i zadzwoniła do jednego z członków gangu, by ją stąd zabrał zanim ona tu oszaleje. Rozłączyła się, popatrzyła na leżące obok kule, czekają ją długie dni męczenia się z tym. Chrząknęła, opierając się plecami o barierkę schodów. Cieszyła się, że przynajmniej żadna pielęgniarka jak dotąd jej nie zauważyła. W tym stanie na pewno by jej nie wypuścili ze szpitala. Ona jednak wolała się dokurować w innym miejscu. Zresztą nie wiadomo czy byłaby tu bezpieczna. Potarła ręką czoło, gdyby się nad tym głębiej zastanowić. Micos może się zorientować, że jej nie ma i zapewne będzie jej szukał po szpitalach...znając jego to wszystko możliwe. Uniosła głowę gdy pewna osoba stanęła nad nią. Ucieszyła się w miarę. Wymieniła parę zdań z członkiem gangu i kazała pomóc się stąd zabrać. Powolutku opuściła z nim to miejsce.
~~~
Położyła się naciągając kołdrę po sam czubek głowy i zasnęła.
~~~
Obudziła się rozglądając po pomieszczeniu, nudziło jej się tak samej leżeć. Nawet nie tknęła śniadania, widelcem bez celu dziobała w jajecznicy.
- Micos poszukuje Fabiana i nadal nie wie co mnie łączy z Templarsami. Jego niewiedza działa na moją korzyść. Najwidoczniej Armen o niczym mu nie powiedział...jeszcze. No i ten zamach na Quim'a... wszystko się komplikuje.
Mruknęła do siebie cichutko, podpierając ręką policzek. Musi tym razem na siebie bardziej uważać. No i na pewno nie puści płazem tego co jej zrobił. Najchętniej już by wybyła z dala od tego miejsca, jednakże była uziemiona. Ledwo mogła ruszyć lewą nogą, o drugiej wcale nie wspominając.
Westchnęła cicho i odstawiła na stolik miskę z jedzeniem. Ponownie się położyła przymykając powieki i rozmyślając.
~~~
Podniosła się do pozycji siedzącej, jęknęła z bólu. Rozejrzała się po pomieszczeniu dostrzegając kule przy ścianie. Wzięła je do rąk starając dzięki nim stanąć na nogach. Udało jej się nawet przejść parę kroków i upadła na ziemię.
Zawyła z bólu, dobre paręnaście minut zajęło jej podnoszenie się. Spróbowała ponownie, udało jej się wyjść na korytarz i ponownie upadła o mało nie spadając ze schodów. W tym tempie to ona nigdzie się nie wydostanie. Wyciągnęła telefon i zadzwoniła do jednego z członków gangu, by ją stąd zabrał zanim ona tu oszaleje. Rozłączyła się, popatrzyła na leżące obok kule, czekają ją długie dni męczenia się z tym. Chrząknęła, opierając się plecami o barierkę schodów. Cieszyła się, że przynajmniej żadna pielęgniarka jak dotąd jej nie zauważyła. W tym stanie na pewno by jej nie wypuścili ze szpitala. Ona jednak wolała się dokurować w innym miejscu. Zresztą nie wiadomo czy byłaby tu bezpieczna. Potarła ręką czoło, gdyby się nad tym głębiej zastanowić. Micos może się zorientować, że jej nie ma i zapewne będzie jej szukał po szpitalach...znając jego to wszystko możliwe. Uniosła głowę gdy pewna osoba stanęła nad nią. Ucieszyła się w miarę. Wymieniła parę zdań z członkiem gangu i kazała pomóc się stąd zabrać. Powolutku opuściła z nim to miejsce.
Demona Crystal- Szycha
- Liczba postów : 1322
Skąd : Rosja, Ufa
Registration date : 26/12/2007
Karta postaci
Ekwipunek:
Wiek: 25 lat
Życie:
(100/100)
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|