Re: Ogród.

by **Demona Crystal** Wto Lut 03 2009, 23:01

[Tego nr telefonu w swoich kontaktach nie miała. W ogóle była zaskoczona, że ktoś do niej dzwonił oprócz Quim'a. Odebrała.
- Tak?]

by **Fabian McCarthy** Wto Lut 03 2009, 23:05

- Demona? - Powiedziałem cichym, ciepłym głosem.

by **Demona Crystal** Wto Lut 03 2009, 23:07

[- Um, no tak.. - odparła zaskoczona poznając głos. ]

by **Fabian McCarthy** Wto Lut 03 2009, 23:11

Zaśmiałem się lekko do telefonu.
- Głupie pytanie. Gdzie jesteś?

by **Demona Crystal** Wto Lut 03 2009, 23:13

[- Ja.. hm, ehehe. - Starała się ukryć zdenerwowanie.
- W drodze, tak...w drodze. - Czuła się niczym kretynka.]

by **Fabian McCarthy** Wto Lut 03 2009, 23:15

Zmrużyłem lekko oczy.
- Przepraszam, ale o czym Ty mówisz?...

by **Demona Crystal** Wto Lut 03 2009, 23:19

[Westchnęła cicho.
- Nazwijmy to urlopem... tylko się nie złość. Ja... ja muszę pozałatwiać parę niedokończonych spraw. Wrócę najszybciej jak będę mogła.]

by **Fabian McCarthy** Wto Lut 03 2009, 23:21

Moje usta przybrały dziwnego kształtu.
- Quim nie żyje.

by **Demona Crystal** Wto Lut 03 2009, 23:23

[Zamilkła na dłuższą chwilę.
- Widać kolejny zamach był udany
Raczej stwierdziła niż zapytała
- Nawet nie zdążyłam mu podziękować...]

by **Fabian McCarthy** Wto Lut 03 2009, 23:25

- Lodevijk także. - Powiedziałem, milknąc na chwilę.
Wyjąłem papierosa i go zapaliłem.
- Wiem, że coś Ciebie z nim łączyło. - Mówiłem nadal cichym, ale już nie ciepłym tonem.

by **Demona Crystal** Wto Lut 03 2009, 23:29

[Chrząknęła.
- Jeśli chodzi o Armena, to rozmawiałam z nim tylko przez chwilę. To nie było nic istotnego.
Mruknęła pomijając fakt, ile szczegółów dowiedziała się ze swojej przeszłości.
- A co się z Tobą działo przez ten cały czas?
Chciała zmienić temat. Bądź co bądź ciekawiło ją co robił Fabian.]

by **Fabian McCarthy** Wto Lut 03 2009, 23:34

- Byłem... załatwiałem sprawy związane z Templarsami... urzędującymi w tym mieście. - Zamilkłem na chwilę i wyrzuciłem papierosado kosza, w ogóle go wcześniej nie paląc.
- Tam, na górze, tak zwanej "Górze Olimp" Templarsów... jest większy burdel niż w jakichś największych slumsach... - Znów przerwałem na chwilkę.
- Uratowałem Templarsów w tym mieście, podratowałem ogólnie cały gang. Chyba. - Znów... - Teraz wracam do domu. Nie mam gdzie spać, a Ciebie nie ma...

by **Demona Crystal** Wto Lut 03 2009, 23:38

[- Więc dlaczego nie przejmiesz dowodzenia? Jesteś w tym o wiele lepszy niż ja...
Podrapała się ręką po głowie.
- I możesz zamieszkać...
Ugryzła się w język.
- ...w mojej willi.
Ciężko jeszcze jej to słowo przez gardło przechodziło. Nie była przyzwyczajona do posiadania czegokolwiek.]

by **Fabian McCarthy** Wto Lut 03 2009, 23:40

- Wybacz, ale gdzie Ty do cholery jesteś? - Machnąłem laską tak, że wypadła mi z ręki na chodniczek. Powinna usłyszeć ten hałas przez komórkę.
- Bo nie wiem na jak długo wracam. Zasiadam w tzw... radzie...

by **Demona Crystal** Wto Lut 03 2009, 23:44

[- Uch... więc chcesz abym, przełożyła wyjazd?
Przymknęła oczy.
- I co to był za dźwięk?]

by **Fabian McCarthy** Wto Lut 03 2009, 23:47

- Nie wiem. Jeśli podasz mi argumenty, gdzie, jak i po co jedziesz. Nie jesteś przecież niewolnicą. - Zamilkłem na sekunde.
- Laska. - Odparłem bez namysłu.

by **Demona Crystal** Wto Lut 03 2009, 23:52

[-Chyba nie muszę się ze wszystkiego spowiadać? Jeśli chcesz mogę wyjazd przełożyć. To zależy teraz od Ciebie. I po co ci laska? Stało Ci się coś poważnego?
W jej głosie dało słyszeć się troskę.]

by **Fabian McCarthy** Wto Lut 03 2009, 23:53

- Musisz się... jak to określiłaś, spowiadać. Czy wolisz, abym wysłał za Tobą ludzi?

by **Demona Crystal** Wto Lut 03 2009, 23:56

[-Mam się... wystraszyć? To coś ci nie wyszło... Sama wrócę, w określonym czasie. Ale od Ciebie zależy czy mam jechać teraz czy później.
Westchnęła.
- Nie każ mi się powtarzać...]

by **Fabian McCarthy** Wto Lut 03 2009, 23:58

Zaśmiałem się cicho.
- Nie chciałem Cię straszyć. Wiedz tylko, że jak wrócisz, czekają Cię odpowiednie konsekwencje. - Rozłączyłem się.
Zimno, ciemno. Ruszyłem ku willi Demony.

by **Demona Crystal** Czw Mar 19 2009, 19:13

Usiadła przy stoliku na tarasie. Bawiła się kartką papieru miętosząc ją w dłoniach. Błądziła zamyślonym wzrokiem po ogrodzie patrząc na tutejszych ochroniarzy. Drgnęła gdy coś zaczęło jej wibrować w kieszeni płaszcza. Wyciągnęła telefon i odebrała.

~~~~
Po dłuższej rozmowie rozłączyła się i schowała telefon z powrotem. Ziewnęła zasłaniając ręką usta. Oparła się wygodniej o oparcie krzesła i założyła nogi na stół oczekując gościa.

by **Itoshiki Nozomu** Czw Mar 19 2009, 19:49

Taksówkarz podjechał, wypuścił Nozomu żegnając go wręcz ozięble. Odjechał. Itoshiki przeciągnął się mocno i podszedł do płotu. Nie widząc nigdzie jakiejkolwiek bramy wdrapał się na nią i zeskoczył do ogrodu.
-Jest tu k...? - zauważył Demonę i szybko ukłonił jej się na powitanie.
-Komban wa, Demona-san.

by **Demona Crystal** Czw Mar 19 2009, 19:56

- Pełna kultura... też się cieszę na twój widok.
Podniosła się z krzesła i jednym ruchem reki rozsunęła drzwi.
- Zapraszam do środka.
Poczekała aż gość pierwszy wejdzie do salonu.

by **Itoshiki Nozomu** Czw Mar 19 2009, 20:06

[Chodziło mi o ..."ktoś" ale skoro zauważył Demonę to przerwał swe wrzaski ^^"]

-Ano... dobrze. - poszedł w wskazane miejsce.

by **Demona Crystal** Czw Mar 19 2009, 20:10

[Wiem xd]
Ruszyła za nim zamykając drzwi by zimno do środka nie wlatywało.

by Sponsored content