Wiezienny szpital

Są tutaj zabierani przestępcy, którzy doznali powaznych obrażeń.

___

Przyprowadzili tu ranną dziewczynę i położyli na stole operacyjny. Zdarli spodnie poniżej kolan i szybko zajęli się jej dłonią.
- Bedzie boleć.

- a gdzie znieczulenie?! co to ma być za opieka medyczna?! I kto mi odkupi spodnie?! ;_;-wrzeszczy

- Uspokój się kobieto!!!
Poddali ją szybko narkozie i zaczeli operować

Po paru minutach wyjęli ostatnią kulę z ran, opatrzyli je i zostawili w jednym z więziennych skrzydał szpitalnych.

Leży nieprzytomna na łóżku

Odzyskała jako tako świadomość. Złapała się ręka za głowę -ych...

Christian wszedł dziarskim krokiem do więziennego szpitala i zatrzymał się przed łóżkiem dziewczyny, po czym uderzył pistoletem o łóżko
- Wstawaj

Zerknęła katem oka na policjanta i zamknęła oczy

- Wstawaj dziewucho! To nie hotel, że będziesz cały dzień spała. Mamy kilka spraw do omówienia, zanim przyjdzie mój kolega.

- jasne, jasne - mruknęła przysypiając

Zdenerwował się. Podszedł do niej i kucnął przy łóżku.
- Czy mam zastosować przemoc, czy w końcu zaczniesz ze mną rozmawiać, jak homo sapiens?

Nie odpowiedziała, bo zasnęła

Wkurzony, złapał ją za nagdgarstek i zaczął nią potrząsać.
- Zbudź się do jasnej ch***ry!

- o boshe... tak się nie traktuje rannych...i co pan sobie wyobraża, niech mnie pan nie dotyka -wyszarpneła reke z jego uscisku

- Co jak co, ale ja tu nie jestem w odwiedziny. Jeśli zapomniałaś, jestem Christian Month i to ja zajmuję się ostatnio twoją sprawą.

- nie obchodzi mnie kim pan jest -odwróciła sie na drugi bok, plecami do policjanta

- A mnie obchodzi ile dadza ci lat, za to, co zrobiłaś przez ten piękny tydzień. Zarzutów przeciwko tobie jest dużo, a twój kolega na dodatek zniknął. Ucieczka? Bynajmniej.

- Ładny mi kolega co chce mnie zabić

- Wszystko mi jedno! Może to być nawet wój mąż. Jesteś oskarżona o... mam wymieniać, czy może już sama wiesz?

- nie mam pojęcia o czym pan mówi -mruknęła

Policjant wyjął z kieszeni kilka zdjęć i wręczył dziewczynie.
- To sa zdjęcia z kamer w magazynie policyjnym. Mamy też świadków, którzy widzieli panią włamującą się do mieszkania Micosa Sancheza oraz wychodzacą z domu Kirego Yagami. No i jeszcze wczorajsza bójka w parku.

- Co do bójki się zgodze bo mnie napadnięto więc musiałam sie bronić -rzuciła katem oka na zdjęcia -ale tu...to nie jestem ja xp

- To jest pani!! Widać wyraźnie! A tu pani mąż, czy narzeczony! Nie wiem kto to jest dla pani. Widzi pani. Ten sam wyraz twarzy. Zabarała pani właśnie a tym zdjęciu pączki! Policyjne pączki!

- no wypraszam sobie, ale te zdjęcia są niewyraźne!

Westchnął ze zrezygnowaniem i wsadził zdjęcia do kieszeni.
- Leż tu! Ja wrócę niedługo albo mój kolega przyjdzie. Ja mam na głowie inne sprawy
Zabiął płaszcz i wyszedł z więzienia