Pokój gościnny

Miło urządzony pokój gościnny, z wielkim łóżkiem, szafą i osobną łazienką.

Wlazła do pokoju, rzucając plecak na łóżko. Rozejrzała się.

- Ok - powiedział, wchodząc za nią. - Tu masz łóżko, szafę, komodę, lustro, a tam - Wskazał na drugie drzwi. - Jest potężna łazienka z wielką wanną i innymi bajerami. Rozgość się, jak chcesz. W razie problemu to... krzycz.

Uniosła brew. - dobrze, dobrze. - powiedziała, padając prawie że na łóżko. Ziewnęła, bawiąc się plecakiem.

- Dobra. Rób co chcesz, ja jestem na dole.
Wyszedł, zamykając drzwi za sobą i zszedł do salonu.

Skinęła głową, odprowadzając go jeszcze wzrokiem. Kiedy wyszedł, wysypała na łóżko wszystkie rzeczy, które miała w plecaku. Te niepotrzebne, włożyła z powrotem, te które choć trochę ją interesowały - zostawiła. Przyglądała się swojemu pistoletowi. Sprawdziła, czy jest naładowany - tak na wszelki wypadek i położyła go pod poduszkę. Założyła ręce za głowę i leżała tak, myśląc, czy nie jest nachalna. W międzyczasie przejrzała już wzrokiem cały pokój, niestety nic co można było by ukraść, nie znajdowało się w nim. Z dziewczyny wydobyło się ciche westchnięcie.

***

słysząc krzyki złapała za pistolet i wyszła z pokoju.

Wdreptała do pokoju i zamknęła drzwi na zamek. Plecak włożyła pod łóżko,a sama ściągnęła z siebie bluzę i spodnie, które wylądowały gdzieś w kącie i położyła się spać.

***

Obudziła się, uchylając tym samym zaspane powieki. Przeciągnęła się leniwie i zwlekła z łóżka. Pośpiesznie ubrała się, złapała swój plecak i wyszła po cichaczu z domu, uprzednio jednak biorąc jogurt brzoskwiniowy.