Mieszkanie Laury S.

Laura weszła do mieszkania. Nie było wielkie, ale bardzo przyjemne. Skierowała się do swojej sypialni wolnym krokiem. Usiadła po turecku na łóżku i włączyła laptopa,kładąc go sobie na podołku. Otworzyła swoją pocztę mailową, zobaczyła kilka nowych wiadomości. Czarny kot wskoczył z cichym miauknięciem na łóżko i usiadł obok niej,wpatrując się intensywnie ekran,jakby czytał każdą wiadomość do swojej pani.
Laura otworzyła ostatnią nową wiadomość, od Steven'a, przyjaciela po fachu.
" Uważaj na chudzielca ",widniało w wiadomości. Laura wpatrywała się w te kilka słów prawie tak intensywnie jak kot i przez dobre parę minut.
Odłożyła laptopa i udała się do kuchni, aby wreszcie wypić porządną kawe w czystej filiżance.

Po wypiciu swojej kawy,Laura podniosła się z krzesła i wyszła z domu, zamykając go i po drodze zarzucając czarny płaszcz.

Pojawiła się z powrotem w domu. Kot przwyitał ją już od progu cichym miauknięciem. Zdjęła płaszcz i udała się do kuchni,aby swoim zwyczajem wypić gorącą kawę. Wyjęła Desert Eagle z tylnej kieszeni dopasowanych dżinsów i połozyła na stole przed sobą. Przypomniała sobie z usmiechem w duchu,jak ktoś kiedyś powiedział jej,że przez to noszenie broni w tylnej kieszeni odstrzeli sobie tyłek.
Jednym łykiem dopiła resztę kawy i wyszła z kuchni,zostawiając pistolet i filiżankę na stole.
Skierowała się do swojego ulubionego pokoju.
Pokoik nie był bardzo duży,ale za to ciepły i przytulny. Okno było duże i wypukłe od zewnatrz. Miało szeroki,półokrągły,drewniany parapet z mnóstwem miękkich poduszek,na którym Laura lubiła przesiadywać wieczorami z filiżanką ukochanej kawy i książką, wpatrujac się w księżyc i samotnych przechodniów.
Ale nie tym razem. Laura podeszła do duzego biurka naprzeciwko drzwi. Na biurku leżał otwarty szkicownik formatu A3, duże plastikowe pudło z wysuwanymi "poziomami" plastkiowy kubek pełen długopisów we wszystkich kolorach tęczy,pędzli, temperówek przeróżnych rozmiarów i pojedyńczych słoiczków farb. Na wyższej półce biurka stała lampka i drewniany model człowieka, bardzo ułatwiający szkicowanie.
Laura usiadła przy biurku i rozsunęła szufladę. Po jej dnie przeturlało się mnóstwo najróżniejszej twardości ołówków i gumek. Laura wzięła jeden z nich,zapaliła lampkę i zaczęła rysować.
Powoi spod jej ręki zaczęły wyłaniać się dwie postacie,narysowane w oryginalnym stylu. Laura przyjżała się im krytycznie i sięgnęła do plastikowego pudła, rozsuwajac wszystkie "poziomy". Jak się okazało, pudło zawierało mnóstwo kredek, we wszystkich kolorach świata. Laura sięgnęła po kilka i zaczęła kolorować.

Spojrzała na swój rysunek,podobał jej się. Odłożyła go na bok. Usiadła na swoim parapecie,przytulając się do poduszki i obserwując okolicę.
Ciekawe,czy znajdzie się tutaj ktoś przyjazny,pomyślała.

Zeskoczyła z parapetu i wybiegła z domu,zarzucając płaszcz.