Opuszczona chata
3 posters
Strona 2 z 2
Strona 2 z 2 • 1, 2
Re: Opuszczona chata
Drgnęła, robiło jej się zimno. Przydałby jej sie jakiś kocyk i coś do picia...ciepłego. Spojrzała na sufit.
Demona Crystal- Szycha
- Liczba postów : 1322
Skąd : Rosja, Ufa
Registration date : 26/12/2007
Karta postaci
Ekwipunek:
Wiek: 25 lat
Życie:
(100/100)
Re: Opuszczona chata
Podbiegłem pod dom.
A raczej zatrzymałem się parenaście metrów przed nim aby uspokoić nerwy i oddech.
Poprawiłem marynarkę, wziąłem lizaka do ust.
Upewniłem się, że wszystko jest na swoim miejscu.
Przyjrzałem się chatce.
- Idiotyzm. - Przeszło mi przez myśl.
- Ale ten idiota, na szczęście nie dał żadnej ochrony przed domem. Wtedy jasne by było, że tam coś, albo ktoś jest. - Ponownie coś mi przeleciało.
Podszedłem do domu. Drzwi były trochę... stare. Widać, że dawno nikt tutaj nie przeprowadzał remontu. No cóż, najgorsza dzielnica miasta.
Rozwaliłem je kopniakiem.
Wyrzuciłem lizaka na ziemie.
Zmarnowany lizak... no cóż, zapłaci mi za to. Rozejrzałem się.
Wziąłem do rąk broń.
Rozglądałem się nadal.
Mała chatka. Rozejrzałem się.
Pusto.
Drzwi do piwnicy.
Zamknięte, ja Cię pieprzę.
Przestrzeliłem zamek.
Przeszło mi przez myśl - jestem na terenie FH, robię hałas, tutaj nie ma żadnej ochrony... albo niedopatrzenie, albo zasadzka.
Odgoniłem szybko tę myśl. Ujrzałem Demonę leżocą na podłodze. Schowałem broń i podbiegłem do niej. Zdjąłem jej knebel z ust i bez myślenia chwyciłem ją.
Nie pytając jej o nic pobiegłem z nią do szpitala.
FH to idioci. Ja zresztą też.
A ona jest leciutka.
I zakrwawiona.
A raczej zatrzymałem się parenaście metrów przed nim aby uspokoić nerwy i oddech.
Poprawiłem marynarkę, wziąłem lizaka do ust.
Upewniłem się, że wszystko jest na swoim miejscu.
Przyjrzałem się chatce.
- Idiotyzm. - Przeszło mi przez myśl.
- Ale ten idiota, na szczęście nie dał żadnej ochrony przed domem. Wtedy jasne by było, że tam coś, albo ktoś jest. - Ponownie coś mi przeleciało.
Podszedłem do domu. Drzwi były trochę... stare. Widać, że dawno nikt tutaj nie przeprowadzał remontu. No cóż, najgorsza dzielnica miasta.
Rozwaliłem je kopniakiem.
Wyrzuciłem lizaka na ziemie.
Zmarnowany lizak... no cóż, zapłaci mi za to. Rozejrzałem się.
Wziąłem do rąk broń.
Rozglądałem się nadal.
Mała chatka. Rozejrzałem się.
Pusto.
Drzwi do piwnicy.
Zamknięte, ja Cię pieprzę.
Przestrzeliłem zamek.
Przeszło mi przez myśl - jestem na terenie FH, robię hałas, tutaj nie ma żadnej ochrony... albo niedopatrzenie, albo zasadzka.
Odgoniłem szybko tę myśl. Ujrzałem Demonę leżocą na podłodze. Schowałem broń i podbiegłem do niej. Zdjąłem jej knebel z ust i bez myślenia chwyciłem ją.
Nie pytając jej o nic pobiegłem z nią do szpitala.
FH to idioci. Ja zresztą też.
A ona jest leciutka.
I zakrwawiona.
Quim Scanlan- Zastępca bossa mafii
- Liczba postów : 129
Age : 48
Skąd : Tralee, Irlandia.
Registration date : 05/01/2009
Karta postaci
Ekwipunek:
Wiek: 35
Życie:
(100/100)
Strona 2 z 2 • 1, 2
Strona 2 z 2
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|