Pub

Chrząknęła i rozejrzała się po pomieszczeniu lustrując wzrokiem tutejszych ludzi. Nudziło jej się strasznie, więc wypadałoby się rozerwać trochę... bądź też coś zdemolować

- Uh, trochę tłoczno się tu zrobiło... - Wypiła kolejnego już drinka. I odstawiła szklankę.

Rukia uchyliła drzwi i przekroczyła próg barku, rozglądając się z wyraźnym grymasem na ustach. Westchnęła w duchu. Dobre i to, ważne, że chociaż tutaj nie wieje. Rozejrzała się, a jej wzrok przykuła Dem. Podeszła spokojnie do stolika i opadła na krześle, na przeciw dziewczyny.
-Bry - przywitała ją ospale.

Spojrzała na dziewczynę z kpiącym uśmiechem. Podniosła się, minęła ją i kopnęła z glana w siedzenie tak, że wylądowała na podłodze.
- Jeszcze jakieś życzenia?
Dopiero teraz zauważyła Rukię
- Oh, hi

Rukia podniosła ze stołu szklankę i spojrzała na dziewczynę, która wylądowała na ziemi. Pokręciła głową i upuściła naczynie, które roztłukło się o podłogę. Westchnęła.

Kopnęła nogą stół tak by przygniótł tą blondynę. Bezczelnie wlazła na ten stół depcząc po nim.

podszedl ochroniarz,

jakis problem? - zapytal bardzo grzecznie

-Dem- westchnęła, wywracając oczami.
-Zabijesz ją - mruknęła od niechcenia i podniosła się. Tym razem opadła na kanapę, którą wcześniej zajmowałam Demona.

- Skądże -przewróciła oczami
- Właśnie się sama tym zajęłam -mruknęła patrząc w jego stronę.

- Pff - prychnęła i oklapła z powrotem na kanapę.

Przeczesała palcami grzywkę i podciągnęła kolana pod brodę, rozglądając się ospałym wzrokiem po pomieszczeniu.

[color=green]* podeszla banda dresow do was:
wy jebane dziwki i suki - zaczeli wam ublizac - teraz my was was...
zabraklo mu slow...
klepmy ich! wrzasnal ktorys i wszyscy sie na was rzucili*[/color=green]

Dziewczyna jako, że dziś nie miała humoru wbiła jednemu z nich lufę odbezpieczonej broni w brzuch.
-Rusz się, a trafię w jaja - warknęła zirytowana. Czy to miejsce było przytułkiem dla upośledzonych? Sapnęła.

Nie była tak uprzejma jak Rukia, od razu postrzeliła jednego w bark i mierzyła pistoletem w kolejnego osobnika.
- Tylko tak dalej a twój mózg wyląduje na ścianie.

Schowała broń i w całym tym zamieszaniu opuściła to miejsce nie płacąc.

Dziewczyna spojrzała za Demoną, krzywiąc się lekko. E, czyżby właśnie została z jej rachunkiem? Uniosła jedną brew, chowając broń za pasek.

***

Podniosła się, jako, że nie mogła sobie dzisiaj miejsca znaleźć i wyszła, mamrocząc coś pod nosem.

[pomijając fakt, że opuściłam to miejsce, no ale dobra.]
Tysiąc złotych za jednego drinka i kieliszek wina, którego i tak nie tknęła. Wolne żarty. Zresztą i tak przy sobie nie ma ani grosza. Uderzyła jednego ochroniarza łokciem w brzuch. Wyciągnęła pistolet i przestrzeliła rękę drugiemu, w której broń trzymał.

Przygryzła wargę z bólu. Usiadła na ziemi spojrzała na swoją stopę. Przeszukując swoją torbę wyciągnęła jakąś chustę. Zdjęła buta i przewiązała sobie ową chustą by zatamować krwawienie.

przechodzac ulica mial zamiar wpasc do swojego pubu sprawdzic jak sie sprawy maja, jeszcze tutaj nie byl,
nagle zobaczyl Demone

co Ci sie stalo? - zapytalem szczerze zaniepokojonym glosem?