Bar

- Hm... Miasto znam, ale jestem tu od jakichś dwóch dni, może trzech.

aha no to niedługo - mówię

- W sumie... Pracujesz gdzieś??

ee nie na razie niczym szczególnym się nie zajmuję, a ty ?

- Ja? Też nie robię nic specjalnego.
- Bardzo mądra rozmowa - pomyślałem.

nudy - mówię, wypijam drinka i rzucam szklankę na ziemię - jedna szklanka mniej do mycia - mówię

Uśmiechnąłem się pod nosem.
- Taaaak.
Spojrzałem na szkło leżące na podłodze.
- Żeby tylko nikt na to się nie przewrócił. Czas na mnie.
Założyłem na siebie kurtkę.
- Miłego dnia.
Wyszedłem z baru i udałem się do hotelu.

rozglądnąłem się po barze - taa, mniej do mycia ale i tak ktoś musi to posprzątać - mówię do siebie i wychodzę z baru *nmm*

Wchodzi i zamawia drinka. Rozgląda się wokół, nawet nie spojrzawszy na szklankę.

Wszedłem do baru. Okiem omiotłem całą salę, nie rozpoznając nikogo znajomego. Usiadłem przy jednym ze stolików i zamówiłem duże piwo, które dostałem po długich pięciu minutach.

Obejrzała się przez ramię, patrząc prosto na mężczyznę, który właśnie wszedł. Odwróciła od niego wzrok, kiedy zajął jeden ze stolików.

Wszedł wolnym krokiem, rozglądając się za wolnym miejscem. Niestety, nie znalazł żadnego. Podszedł do Micosa i zapytał:
- Mhmm.. Można się przysiąść?

Spojrzałem znad kufla, po czym zakrztusiłem się piwem.
- Ty? E... siadaj, jak chcesz
Pokazałem gestem na wolne krzesło, próbując się odkrztusić.

- Ano... Ja. - odparł. Uśmiechnął się w duchu, widząc krztuszącego się Micosa. Przyjrzał mu się.
- Hmm... Chwileczkę... Czy ciebie nie było przypadkiem jak zabierali Demonę..?

Chyba żaden z nich nie jest tym, którego szukam pomyślała, unosząc szklankę i upijając trochę. Przechyliła się przez ladę do barmana.
- Chciał mnie pan otruć? - spytała, mrużąc oczy - Co to jest? - podsunęła mu szkło pod nos. Zaczął się gęsto tłumaczyć, ale ona nie zwracała już na niego uwagi.

- Nie widziałem tej sceny, ale byłem. Stałem przy wejściu do parku. Ciebie też widziałem. Stałeś i nic nie robiłeś. W sumie... nic byś nie zdziałał.
Spojrzałem w stronę awanturującej się z barmanem dziewczyny.
- Ale temperament.

Zauważyła spojrzenie mężczyzny z drugiego końca baru. Wcisnąwszy w dłoń barmana zapłatę, podeszła do jego stolika.
- Szukam Kiry Yagami - powiedziała, nie zwracając uwagi na chłopaka zajmującego drugie miejsce.

- Kiry? A po cóż ci ktoś taki jak Kira??

/Niki??/

Parsknął cicho śmiechem, widząc kłótnię kobiety z barmanem.
- Owszem. Nic bym nie zrobił. Na dwudziestu gliniarzy nie dałbym rady. Zwłaszcza... Z tylko jedną bronią. Ale jeszcze im się odpłacę. - zerknął na swoje dwie główne bronie - Steyr'a i MP5 z lekkim uśmiechem na twarzy.

- Ho ho ho... Ładny sprzęt. Nie za dużo tego? Ja nawet mieszkania nie mam, a ty masz... taki sprzęt.

- A po cóż ci to do wiadomości? - zapytała z lekkim uśmiechem. Uniosła brwi, słysząc tego drugiego chłopaka. Powinnam się tego spodziewać. przeszło jej przez myśl.

- Nie za dużo. Przynajmniej dla mnie. I tak brakuje mi jednej, najważniejszej rzeczy... Ale to już nie do kupienia w takim zwykłym sklepie.

- Nawet boję się spytać, co to za rzecz.
Spojrzałem na dziewczynę.
- Powiedzmy, że jestem jego informatorem. Ty powiesz mi po ci Kira, a ja dam ci jego namiary

Popatrzyła na mężczyznę z zastanowieniem i skinęła głową. Zawahała się, kiedy jej wzrok padł na jego towarzysza.
- A on to kto? - zapytała ostrożnie.

- Kira? Ten palant z kosą? Ostatnio miał zatarg z glinami. I uciekł. Na moim motorze, k****.