Plaża

Słysząc te słowa nie mogła się nie powstrzymać od śmiechu. Przejęcie FH równało się z władzą w mieście, konkurencji nie ma. Co też za bzdet jej tu wciskał. Do tego pewność, że nikt mojego żywotu nie przerwie.Chciałaby to zobaczyć jak chroni ją przed całym oddziałem antyterrorystycznym... a takie coś już miało miejsce. Opanowała się na tyle, by móc mu odpowiedzieć.
- Słuchaj, w żadne układy wchodzić nie będę -wyprostowała się dumnie.

Odpowiedzial cicho, lecz tak by uslyszal.

Tak. Wspolpraca jest potrzebna w seksie...
Do niczego wiecej...

I poszedl... w nikomu nieznana strone...

Dziewczyna sapnęła coś pod nosem, podnosząc się z piachu. Przejechała dłońmi po szarych rurkach, ogarniając się w jakiś sposób. Włosy związała w marny kucyk. Rzuciła ostatnie spojrzenie na całe, dziwne towarzystwo i ruszyła w stronę wydm, nucąc coś pod nosem.

cóż, nie znasz mnie,
nie wiesz do czego jestem zdolny,
nie wiesz kto kryje sie pod zasłoną tej marnej imitacji kozaka czy jak sobie o mnie w myślach wypowiadasz

cóż, ja muszę lecieć,
dozobaczenia Rukio,
pa Demono

i poszedł za Dziemim

Na jej twarzy zagościł ironiczny uśmiech. Jakiś szczeniak myśli sobie, że jest sprytniejszy od przestępcy z wieloletnim doświadczeniem. Ha! To ci dopiero dowcip. Przeciągnęła się, teraz spokojnie zajmie się swoimi wakacjami.
-Hawaje? A może wyspy Bahama? - odeszła stąd pogwizdując sobie cicho.

Przyszła i opadła na pierwszą lepszą skałę.

idąc plażą,
rozmyślał głośno,
tak naprawde sprowadzało to sie do nieustannego klnięcia
ujrzał jakąś dziewczyne,
podszedł do niej

- masz fajka?

Spojrzała na chłopaka i wykrzywiła się, zagłębiając dłoń w jednej z kieszeni. Po chwili wyciągnęła z niej papierosy i rzuciła w stronę Czerwina.

złapał paczke,
wziął sobie jednego, wyciągnął zapalniczke,
podpalił i oddał jej paczke,
dzięki - uśmiechnął siędo niej


jak masz na imie?

Zmarszczyła brwi.
- Jen. - odpowiedziała cicho i szorstko. Podciągnęła jedno kolano pod brodę.

Czerwin - powiedział wyciągając rękę,

a więc Jen - powiedział - co Cie tu sprowadza?
taka ładna dziewczyna w takim chujowym miejscu?
wyglądasz mi raczej na dobrą dziewczyne z dobrego domu,
która napewno ma inne plany niż marźnięcie na plaży w tym podłym mieście w taką chujową pogodę...

dobra, co mnie to obdchodzi,

jak już powiedziałęm jestem Czerwin,
pochodze powiedzmy z Włoch,
stary był włochem,
matka polką....

trafiłem tutaj jakoś przez przypadek,
a Ty mieszkasz tu od urodzenia?

Uniosła brew, próbując nadążyć nad jego tempem.
- nic mnie tu nie sprowadza, będę mieszkać tam, gdzie mi się żywnie podoba, może i chcę marznąć na plaży, i nie mieszkam tu od urodzenia. - mruknęła, próbując wymusić uśmiech.

aha, szkoda,
a już myślałęm że mogłabyś mnie oprowadzić po tym mieście...
a co Cie sprowadza na plażę?

- a co mnie może sprowadzać ? - zapytała, łapiąc kamień. Przez chwilę zastanawiała się, czy nie rzucić nim w chłopaka, ale w ostateczności głaz poszybował do morza.

nie wiem,
chęć zabicia mnie, uuprowadzenia, cokolwiek ^^
wiem, że potrafie być irytujący - puścił do niej oko
dobra, to ja już może pójdę?,
dzięki za fajka i za rozmowe,

Wzruszyła ramionami.
- mnie nie przeszkadzasz. - burknęła, w końcu patrząc na chłopaka.

aha, jak chcesz...
hmmm,
potrzebuje zarobić szybko jakiś hajs i poszukuje partnera,
byłabyś zainteresowana?

Parsknęła śmiechem.
- czemu akurat ja ? - zapytała.

nie wiem,
budzisz zaufanie - uśmiechnął się - poczęstowałaś mnie fajkiem?
ładnie wyglądasz? ;p

oj tak po prostu...
znasz dobrze to miasto, plotki chodzą, że znasz sie na złodziejskim fachu....

- jakie do cholery plotki ? - mruknęła, unosząc brew.

różne i różniste

chce obrobić pare sklepów, jubilera, wille szefa GSE, potrzebuje wspólnika,

wchodzisz w to?

Ty sie zastanów, a ja tymczasem idę,


trzymaj sie,

powiedział i ją wyminął,
poszedł tylko on wie gdzie ;p

Poszła.

Przyszła i usiadła sobie na piasku, obejmując rękoma kolana. Wpatrywała się w morskie fale.

idąc plażąspotkał Dem,

o hej mój dilerze - uśmiechnął się


towar cóż, nie najlepszy ale niczego lepszego pod ręką nie mam,

co tam słychać?

- Jak tak ci nie odpowiada, to już więcej ci tego nie załatwię... sam będziesz musiał zdobyć od jakiego Templarsa. - stłumiła ziewnięcie.