Salon

Zasnąłem na kanapie.

Obudziłem się. Umyłem w łazience na górze, zjadłem śniadanie.

Powiedziałem ludziom aby rozpakowali ciężarówkę z garażu.

Wyszedłem.

Wpadła jak bomba do mieszkania, po drodze zahaczając o kuchnie i robiac sobie kakao. Gdy siadła na kanapie rzuciła kule w kat, rozejrzała sie zauwazajac sprzataczkę. Zamieniła z nia pare słów dowiadujac sie, ze właściciel nie pojawił sie juz od kilku dni
- hm...ciekawe -zamysliła sie pijac ciepłe kakao
~~~
Zanim odeszła zmieniła jeszcze ubranie, poszarpane spodnie nie nadawały sie paradowania po ulicy w zimie. Wyszła.